Komentarze: 0
hmmmm Szatan (teraz bede pisal z wielkiej) to nie jest moja podpoora życiowa, Szatan to jest mój pracodawca a teraz mi jeszcze przypierdolił tym że musze na tej ziemii siedzieć bo ponoć byłem aż tak niedobry, ale ja pamietam ze Szatan był zawsze punktualny, a deathmetalowcy z Yattering po prostu wczoraj moim zdaniem dali dupy, mogli by spokojnie grać gdyby se szybko wczesniej wszystko przygotowali a tak to sie przez ponad godzine rozkladali, nigdy juz nie ide na ich koncert, a tak po pierwsze to ja chcialbym byc dobrym czlowiekiem nie wiem jak to zrobić i biorąc pod uwage mój stopień demoralizacji to będzie cholernie trudne, bo np. wczoraj mimo dobrych zamiarów już od godziny 10 piłem, ogólnie rzecz biorąc cały dzień chodziłem podpity, zaczelo sie od 2 browarków, potem oczywiście drinki(wino cytyrynowe, spirytus, browwarek, soczki na raz), potem jeszcze z kumplami obalilem dwa browarki, potem 2 jabole w 3 osoby, i potem jeszcze przed samym koncertem 2 piwka, dosłownie przetwornik etanolu ze mnie !! o własnie sie dowiedziałem że jednak jestem dobrym czlowiekiem, to zajebiscie kolejny życiowy cel osiągnięty - czyż ja nie jestem zajebisty :) !!!!!!!!!!!!!